1. |
Półsen
03:51
|
|||
Hej, weź moją dłoń
Ale nie kładź jej na sercu,
Poprowadź ją
Poprzez paleniska
Suchych jesiennych dni
Aż przypomni się mi
Hej, zobacz, już noc
Jeszcze chwilę temu
sroki biły się o płot
Teraz słońce zabiera palce
Z twych zmęczonych brwi i rzęs
więc śpij, ja napiszę coś,
śpij, i położę się też.
Hej, weź moje sny
Zbuduj z nich wielki dom
Co w zachodzie lśni
Kiedy przyjdzie chmura,
Ty napoisz ją dniem,
Położymy w niej się
Hej, zobacz...
Śpij, śpij, śpij, ja położę się też
|
||||
2. |
Wstecz
04:57
|
|||
Było mnie więcej, jestem prawie pewien
Byłem, gdzie rzeki chadzają po śniegiem
W świecie wiecznie środkowych spraw
Patrz i nie ucz się niczego, tylko patrz
W świecie wiecznie środkowych spraw
Patrz i nie ucz się niczego, tylko patrz
Pokazuję drogę wszystkiemu co moje,
Opuszcza mnie każdy dźwięk, który stworzę
Ledwo muśnie go wiatr, a znika i taje
I miejsce, gdzie był, już go nie poznaje.
I mimo, że wszystko ze mnie się wydostało,
Mimo że wszystko ode mnie się oderwało
Nic nie wie, chociaż moimi oczami
Ogląda wciąż od nowa ścieżki i ściany.
|
||||
3. |
Złoty Wir
02:28
|
|||
Jeśli jestem mężczyzną, to nie wiem czym jestem
Jeśli kocham miłością, to czemu wciąż nie wiem?
Czym jest złota ta dziura, co w piersi mi gra?
Ta ekstaza ponura, to listowie bez pnia?
Jestem w miejscu
O czasie
To wszystko, co mam
Złoty wir wciąga przeszłość w wątpliwość tych chwil
Resztki iskier nadziei roztlił znów złoty wir
Czym jest złota ta dziura, co w piersi mi gra?
Ta ekstaza ponura, to listowie bez pnia?
Jestem w miejscu
O czasie
To wszystko, co mam
|
||||
4. |
Mój Jedyny Wolny Dzień
01:51
|
|||
A co jeśli zmarnowałem
Mój jedyny wolny dzień?
Nieświadomie, nic nie robiąc
Robiłem źle
A co jeśli odpoczynek
Już miejsce miał?
W jakieś popołudnie, gdzieś
W pomruku drzew,
Wśród świetlnych plam.
|
||||
5. |
O Czasie
04:43
|
|||
Tak jak jest coś pięknego
Pierwiastek ze wstydu całego
I zmarnowanej nadziei
Jak żar, co się w popiół przemienił
Gdy w głębi ten płomień dostrzeżesz
W radości, do której nie sięgniesz
W istocie samotnej twych zgryzot
Ta wściekłość i zachwyt po serca horyzont
Jestem na miejscu o czasie
O czasie jest myśleć najgorzej
Wyławiać z przeszłości mej cząstki
Co ranią, gdy złączyć je razem
Jestem na miejscu o czasie
O czasie jest myśleć najgorzej
Wyławiać z przeszłości mej cząstki
Co ranią, gdy złączyć je razem
Więc kulę się, sobą stłamszony
Więc krew to wylewam, to wchłaniam,
I jestem - to fakt - zachwycony
Jak piękna jest pustka ta marna.
Jestem na miejscu o czasie
O czasie jest myśleć najgorzej
Wyławiać z przeszłości mej cząstki
Co ranią, gdy złączyć je razem
Jestem na miejscu o czasie
O czasie jest myśleć najgorzej
Wyławiać z przeszłości mej cząstki
Co ranią, gdy złączyć je razem
Jestem na miejscu o czasie,
Jestem na miejscu o czasie,
Jestem na miejscu o czasie,
Jestem na miejscu o czasie.
|
||||
6. |
Terschelling
05:51
|
|||
7. |
Rtęć
03:54
|
|||
Gdy żywe, srebrzyste
Przemierzam twe fale
W planety się łączą
Twe cząstki nietrwałe
Spomiędzy warg szklanych
Uciekły w objęcia
Mych zbyt młodych
Tętnic i żył
I żył,
Czy będę żył,
Nie czuję się zbyt,
Och, jak chciałem żyć.
Więc czekałem w nocy,
Czytałem do nocy,
Pisałem do nocy,
Bolały mnie oczy,
Do nocy pisałem,
Lecz nie otrzymałem
Odwrotnie ni listu
Ni kartki.
|
||||
8. |
Ptak Pikuje
03:11
|
|||
Ptak
Pikuje
I nagle
Dziękuje
I widzę,
Jak czuje, jak spada
Niebo tłucze, pióra składa
Czasami
Czasami
Pełen jestem i wdzięczny
Czasami
Czasami
Nim coś powiem,
Wije się ciało moje
I jęczy.
|
||||
9. |
Ameland [Bonus Track]
04:43
|
|||
10. |
Spod Wieży [Bonus Track]
02:25
|
poj.wlkp Poznań, Poland
poj.wlkp is the heavy-hearted outlet of Jan Strach who creates atmospheres of melancholia with acoustics, mellow electrics, woodwinds, keyboards and concrete elements. poj.wlkp constantly strives to avoid obvious musical solutions with experimental tunings and innovative structures while maintaining a deep reflective air, in a style Jan calls “hortifolk." ... more
Streaming and Download help
If you like poj.wlkp, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp